Była niedziela, miasto jeszcze spało, gdy ja zmierzałam w stronę centrum w ten mroźny poranek. Na ulicach można było spotkać pojedynczych przechodniów. Poza tym ulice były puste. Zimowa Warszawa może być tak samo piękna jak i nieprzychylna ze względu na temperatury.
Zimowa Warszawa
Mój dzień zaczął się wcześnie rano. Tego dnia wschód słońca miał być o godzinie 7:43. Nie jest wyczynem wstać o tej porze, bo zimą wiadomo dzień jest krótki, słońce wstaje dość późno. Jednak wyjście na dwór wcześnie rano dla czystej przyjemności, kiedy termometr pokazuje -18’C, wymaga sporych chęci. To był naprawdę mroźny poranek, ale zimowa Warszawa o wschodzie słońca mnie przyciągała do siebie.
Jest zima, to jest zimo 🙂
Chciałam uchwycić pierwsze promienie słońca i panoramę Warszawy w tle. Miałam kilka pomysłów, a ostatecznie udałam się na plażę pod Mostem Poniatowskiego. To był strzał w dziesiątkę !
Plaża była totalnie pusta. Wielkie, czerwone słońce powoli wychylało się z nad horyzontu, zabarwiając niebo pięknym, różowym kolorem. Ciszę przerywał hałas pękającego lodu, który pokrył część rzeki.
Było zimno….cicho….pusto….i trzeba dodać – magicznie! Warto było wstać w ten mroźny poranek, dla tych kilku chwil. Udało mi się uchwycić promienie wschodzącego słońca zgodnie z planem.
Panorama miasta nie była jednak dobrze widoczna. To co widać na zdjęciach, to nie mgła. To smog. Warszawa od kilku dni zmaga się niestety z problemem zanieczyszczonego powietrza. Gdyby nie to, zdjęcia byłyby z pewnością jeszcze lepsze.
To również może ciebie zainteresować: