Projektowanie stron

Rysy od polskiej strony z Morskiego Oka

Rysy - każdy marzy by się tam dostać. Najwyższy szczyt polskich Tatr przyciąga jak magnes. Trasa na Rysy jest dość trudna, ale warto, widoki rekompensują wszystko.

Rysy – marzenie każdego kto zaczyna przygodę na górskich szlakach. To najwyższy szczyt położony po polskiej stronie Tatr. Korona Gór Polski. Wyżej już wejść się nie da. Ze szczytu przy dobrej pogodzie widać podobno aż 80 najważniejszych tatrzańskich szczytów. Rysy mają trzy wierzchołki, a najwyższy leży po stronie słowackiej – 2503 m n.p.m. Nasz polski, graniczny szczyt liczy sobie 2499 m n.p.m.  

UWAGA!  Ostanie pomiary wskazują, że główny wierzchołek Rysów ma wysokość 2501 m n.p.m a nasz polski urósł i 1 metr. 

Rysy od polskiej strony z Morskiego Oka

Szlak na Rysy, który wybrać?

Rysy są szczytem granicznym między Polską i Słowacją, więc można tam wejść na dwa sposoby. Pierwsza trasa (szlak czerwony) wiedzie po stronie polskiej, od Morskiego Oka, przez Czarny Staw pod Rysami. Nie będę ściemniać, że trasa jest łatwa, bo nie jest. Czy jest trudna? To zależy od kondycji osoby, siły, odporności na ekspozycję i braku lęku jeśli chodzi o łańcuchy. Zdecydowanie nie jest to propozycja dla osób początkujących. Jest to na pewno trasa mozolna, bo do pokonania jest duża różnica wysokości. Jednak jest możliwa do zrealizowania, przy zachowaniu ostrożności, odrobinie uporu i chęci. 

W rejon Morskiego Oka bardzo łatwo się dostać, stąd tak wiele osób pragnie wyruszyć dalej na Rysy. Uważam, że w większości przypadków trzeba mierzyć siły na zamiary. Kolejka na Rysy pokazuje jednak, że z roku na rok góra ta cieszy się wielkim zainteresowaniem wśród turystów, zarówno tych mniej, jak i bardziej doświadczonych.

Alternatywą dla trasy z Morskiego Oka, jest szlak po stornie słowackiej  Trasa wiedzie z miejscowości Štrbské Pleso szlakiem czerwonym, lub z parkingu znajdującym się przy stacji elektriczki Popradské Pleso (polecam tą drugą opcję).  Czas wejścia jest podobny, jednak poziom trudności zdecydowanie mniejszy. Choć droga jest długa, nie ma tam dużych ekspozycji, trasa nie jest stroma. Spotkałam się z opinią, że dobrze jest wejść od polskiej strony, a zejść na Słowację. Dzięki temu można oszczędzić sporo siły i uniknąć ponownego spotkania z łańcuchami. 

Planuj trasę na Rysy rozsądnie

Dla mnie podstawą każdego wyjazdu jest dobry plan. Na Rysy chciałam wejść o wschodzie słońca, tak żeby po drodze mieć piękne widoki oraz uniknąć tłumów i kolejek. Postanowiłam, że przenocuję w schronisku nad Morskim Okiem, dzięki temu odpocznę i nabiorę sił. Nad Morskie Oko szłam okrężną drogą, bo sama asfaltówka wydała mi się nudna. Wybrałam trasę Doliną Roztoki do Doliny Pięciu Stawów i stamtąd nad MO. 

Muszę przyznać, że nad Morskim Okiem byłam chyba ze trzy razy, ale nigdy nie było tak niesamowicie jak teraz. Wieczór, zero ludzi, cisza wokół i jedynie kotłuje się nad stawem chmury. Bajka. 

Idziemy na Rysy

Pobudka tuż przed wschodem i ruszamy. Rano Morskie Oko wyglądało niesamowicie, a czerwone wierzchołki gór podświetlone przez słońce bardzo przypominały mi Dolomity. Szlak wiedzie lewą stroną stawu, aż do schodków prowadzących nad Czarny Staw Gąsienicowy. Po 20 minutach byłam już na górze i mogłam delektować się światłem poranka. Czarny Staw należy obejść z lewej strony. Tu kończy się łatwe podejście, a czeka już tylko droga w górę po kamiennej ścieżce. Jest to wyczerpujące podejście, bo kamienie raz po raz usypują się spod stóp, ale innej drogi nie ma.

To co najlepsze jest na tej trasie, to widoki. Pokonując kolejne metry żmudnego podejścia, ukazuje się epicki widok na dwa stawy jednocześnie. Na pierwszym planie mamy Czarny Staw pod Rysami, a w dole Morskie Oko. Sprawne oko dostrzeże również schronisko. Po jakiś 30 minutach dochodzi się do miejsca zwanego Bulą pod Rysami (wygląda jak skała z bajki król Lew, przynajmniej mi nie tak kojarzy). To właśnie w tym miejscu każdy robi pamiątkowe zdjęcia. 

Pokonując kolejne metry w górę w wielu miejscach można było zobaczyć zalegający śnieg. Fragment trasy wiedzie również przez połacie wiecznej zmarźliny, więc należy zachować tu szczególną ostrożność. Dodatkowo temperatura zmienia się bardzo szybko i czuć chłód, więc trzeba pamiętać o odpowiednich warstwach ubrań. 

W końcu dochodzi się do miejsca, w którym zaczynaja się łańcuchy. Przed nami jakieś 1-1,5 h wspinaczki. Szlak jest bardzo dobrze zabezpieczony, a łańcuchy w tym miejscu ułatwiają sprawne poruszanie się po miejscami śliskich płytach. Droga jest stroma, trzeba mieć siłę, by się podciągać i rozsądnie łapać skał. Na tym odcinku znajdują się miejsca, w których można swobodnie stanąć i odpocząć. Więc w sumie nie było tak źle. 

Ostatnim odcinkiem, najbardziej ekstremalnym z dużą ekspozycja, jest krótka przełęcz pod samym szczytem. Stad już jakieś 5 min i jesteś na Rysach. 

Czas przejścia na Rysy

Trasa do przejścia zależy od tego, w jakim miejscu ją zaczynasz. Normalnie trasa Palenica Białczańska – Morskie Oko to już 7,8 km – 2:22h.  Szlak z Morskiego Oka nad  Czarny Staw, Bula pod Rysami – Rysy to zaledwie 4,7 km, ale czasowo 4:16 minut. Dolicz do tego czas na przerwy, posiłek czy zdjęcia a kolejne godziny lecą. I trzeba jeszcze wrócić. Jest to całodniowy wypad, dlatego warto zacząć bardzo wcześnie z rana. 

Ja wyruszyłam o 5:20 spod schroniska nad Morskim Okiem, a pod schroniskiem z powrotem byłam o 12:00. Pomimo tego, że non stop zatrzymywałam się na zdjęcia, wejście zajęło mi dużo mniej czasu niż pokazują mapy. Na szczycie byłam przed 9:00 i siedziało tam około 20 osób, więc tłumów nie było. Trasa powrotna poszła też całkiem sprawnie. W okolicach Buli mijałam już ciąg turystów, którzy dopiero zaczynali podejście (była juz 11:00). Im było później, tym więcej osób szło w górę. 

Osobiście uważam, że trzeba zawsze rozsądnie planować trasę, a wycofać się to wręcz odwaga, a nie głupota. Jeśli tylko zobaczycie, że nie idzie tak dobrze jak wam się wydawało, że zmienia się pogoda itp, lepiej zawrócić. 

Rysy od polskiej strony

Jeśli podobał ci się wpis i chcesz ze mną podróżować na bieżąco, zajrzyj na mój Instagram i FB. Do usłyszenia w social mediach!

Pogoda w górach

W tym miejscu musze wspomnieć o pogodzie i zmieniających się szybko warunkach atmosferycznych. Wychodząc ze schroniska wcześnie rano, na niebie nie było żadnej chmurki. Będąc już przy Czarnym Stawie pod Rysami mogłam zauważyć małe, nieliczne chmurki nasuwające się nad Morskie Oko. Po następnej godzinie marszu weszłam w totalne mleko. Było biało, widoczność ograniczona bardzo. Nie minęły 4 minuty, a po chmurach nie było śladu. Niestety jak doszłam na szczyt, chmury zakryły cały widok. Nie doczekałam się pięknej panoramy na Tatry, ale nic straconego – zawsze można wrócić [ mały spoiler: wróciłam po 2 tyg ale od strony słowackiej].

Kilka praktycznych rad:

  • trudność szlaku. Rysy są wymagającą górą, bez dwóch zdań. Po pierwsze jest duży dystans do przejścia, po drugie duża różnica wysokości, miejscami spora ekspozycja. Łańcuchy są sztucznym ułatwieniem, ale nie zabezpieczeniem i o tym trzeba pamiętać. Jeśli ktoś prowadzi kanapowy styl życia, niech jednak tę górę sobie odpuści. 
  • pogoda i pora roku. Przed każdym wyjściem w góry należy sprawdzić pogodę i warunki na trasie. Na Rysy najlepiej wyjść wcześnie z rana, stąd pomysł spania w schronisku. Niektórzy wyruszają z Palenicy juz od 2:00  w nocy, ale trzeba pamiętać że są to dodatkowe kilometry, a przede wszystkim w parku jest zakaz poruszania się od zmierzchu do świtu. Najlepiej iść latem, kiedy dzień jest długi. Wychodząc z rana przeważnie jest dobra pogoda, a burze prognozowane są z reguły po południu  – choć wiadomo od każdej reguły są wyjątki
  • co ze sobą zabrać. Idąc w tak wysokie partie gór pamiętaj o odpowiednim obuwiu, kurtce od deszczu, kilku warstwach ciepłej odzieży – tak nawet latem. Termos z herbatą, woda, batony orzechy czy kanapka, też powinna znaleźć miejsc w twoim plecaku. Bezpieczeństwo przede wszystkim, możesz więc założyć kask, zabrać uprzęż i lonże na łańcuchy oraz rękawiczki gumową warstwą dla lepszego chwytu. 
Czy wiesz, że wysyłając ten artykuł dalej pomagasz mi tworzyć kolejne treści?

Bądźmy w kontakcie

Podaj swego maila, by otrzymywać specjalne treści dedykowane moim czytelnikom (darmowe presety, tapety itp)

2 komentarze

  1. Bardzo ciekawy opis nie wspominając już o dokumentacji fotograficznej. Czas na kolejny artykuł 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *