Projektowanie stron

Tre Cime di Lavaredo – trekking w Dolomitach

Tre Cime Di Lavaredo, perełka, wizytówka, symbol włoskich Dolomitów. Być w Dolomitach i nie być w Tre Cime, to jak być w Tatrach i nie być nigdy nad Morskim Okiem.

Dolomity według opinii wielu osób, to prawdopodobnie najpiękniejsze góry w Europie. Dostarczają mnóstwo niezapomnianych widoków. Znajdziecie tu wszystko. Przede wszystkim wysokie, poszarpane szczyty i iglice skalne, zielone, soczyste lasy, przełęcze z malowniczymi widokami na najwyższe szczyty gór, a ponad to głębokie doliny i schowane w nich turkusowe jeziorka. Tre Cime di Lavaredo uwiecznione w wielu przewodnikach, na pocztówkach czy innych pamiątkach regionu to z pewnością prawdziwa wizytówka Dolomitów.

Dolomity w 2009 r zostały wpisane na listę UNESCO.

Dolomity są atrakcyjne o każdej porze roku. Zimą przede wszystkim przyciągają fanów białego szaleństwa. W pozostałych porach roku szlaki oblegane są przez fanów wspinaczki, spacerów, świeżego powietrza oraz malowniczych widoków.

Tre Cime di Lavaredo - trekking w Dolomitach
Tre Cime di Lavaredo - trekking w Dolomitach

Jak Dolomity, to tylko jesienią

Jeśli naprawdę chcesz skorzystać z uroków Tre Cime di Lavaredo i w pełni nacieszyć się tym zakątkiem Dolomitów, zaplanuj swój wyjazd jesienią. Powód jest być może banalny. Ten obszar jest tak piękny i sławny, że padł ofiarą własnego sukcesu. Park Tre Cime jest łatwo dostępny, a trasa wokół słynnych trzech szczytów łatwa i mało wymagająca. Skutkiem tych czynników jest to, że w sezonie są tam tłumy turystów. W końcu nie po to się jedzie w Dolomity, żeby czuć się jak nad Morskim Okiem.

Jesienią pogoda jest bardziej stabilna, słońce znajduje się niżej i daje przyjemne, miękkie światło, a letnie burze nie są już utrapieniem (nie wierzysz – sprawdź u Nieśmiegielskiej). Co najwyżej czasami mocniej zawieje (serio!!!) i trzeba się liczyć z ryzykiem opadu śniegu. Zielone trawy zamienią się w złoto, co w połączeniu z surowością gór, tworzy niesamowity księżycowy krajobraz. Co więcej, po sezonie jest zdecydowanie mniej ludzi. Pamiętaj jednak, że schroniska są czynne tylko do końca września. Jesień w Dolomitach to dobry czas by odwiedzić ten malowniczy zakątek Europy

Jeśli jednak nie możesz wybrać w Dolomity we wrześniu czy październiku, to idź na szlak możliwie najwcześniej, by mieć ten skrawek cudu natury tylko dla siebie. Co jest jeszcze lepsze, idź tam na wschód słońca – sama tego nie doświadczyłam, ale z pewnością wygląda pięknie

Trekking wokół Tre Cime di Lavaredo

Tre Cime di Lavardeo (niemieckie Drei Zinnen) to inaczej trzy szczyty: Cima Ovest (2972 m n.p.m.) , Cima Grande (2999 m n.p.m.) i Cima Piccola (2857 m n.p.m), które są symbolem tej części Dolomitów. Samotnie stojące, pionowe iglice wznoszą się na wysokość 500 m.

Trasa wokół Tre Cime jest zaliczana do bardzo łatwych. Praktycznie cały czas idzie się po płaskim terenie, tylko w kilku miejscach jest delikatne przewyższenie. Jednakże dla nikogo nie powinno być żadnym wyzwaniem. Szlak rozpoczyna się na parkingu przy schronisku Rifugio Auronzo, a charakterystyczne trzy iglice towarzyszą wam na każdym kroku. Po drodze mija się małą kapliczkę poświęconą żołnierzom walczącym w Alpach podczas I Wojny Światowej. Kolejnym punktem na trasie może być (ale nie musi) schronisko Rifugio Lavaredeo. Można ominąć to miejsce i kierować się wąską ścieżką w górę, wprost na przełęcz Forcella Lavaredo (2452 m n.p.m.)

Stojąc na przełęczy, jak na dłoni widać masyw Monte Paterno, Sasso di Sesto oraz Torre Toblin. Trasa wiedzie dalej do kolejnego schroniska Rifugio Locatelli (Dreizinnenhütte). Idźcie tam bez wahania. W końcu spod schroniska Rifugio Locatelli jest najlepszy widok na całą okolicę. Możecie podziwiać całą północna ekspozycję na Tre Cime, jak na dłoni widać też masyw Monte Paterno (2744 m n.p.m) oraz dwa turkusowe jeziorka.

A gdzie jest jeszcze lepszy widok? Warto poświęcić kolejne 30 min drogi, by wspiąć się na niepozorny szczyt Sasso di Sesto (2539 m n.p.m), który unosi się nad schroniskiem. Stąd mamy panoramę na całą okolicę.  Z tyłu znajduje się Torre di Toblin (2617 m n.p.m.), która stanowiła jeden z licznych punktów obronnych podczas I WŚ. Zarówno w niej jak i w Sasso di Sesto znajdują się liczne bunkry i tunele, które służyły za schronienie żołnierzom.

Jak dojechać do Tre Cime

Planując wyjazd w Dolomity za swoja bazę noclegową warto wybrać Cortine d’Ampezo. Miasteczko to położone w samym sercu gór często określane jest Królową Włoskich Dolomitów. Kurort błyszczy zwłaszcza zimą, ze względu na swoje położenie.  Otoczony jest licznymi wyciągami, a ponadto w sezonie  organizowany jest tu Puchar Świata w narciarstwie alpejskim.

Wracając jednak do tematu, z Cortiny d’Ampezzo jest dogodny dojazd do wielu ciekawych miejsc, jakie kryją w sobie Dolomity.

Aby dojechać do Tre Cime należy jechać w kierunku Misuriny. Końcowy odcinek trasy prowadzącej do Tre Cime, jest niestety płatny. Wjazd kosztuje 30 € za samochód (sick!!).

Oczywiście będąc w okolicy warto zatrzymać się chwilę nad malowniczym jeziorem Lago di Misurina oraz Lago Antorno. W pierwszym głównym motywem jest hotel Misurina odbijający się w gładkiej tafli wody. W drugim natomiast można zobaczyć odbicie Tre Cime Di Lavaredo.

Prawie każdy kto odwiedza Dolomity, prędzej czy później znajdzie się w innym magicznym miejscu. Mowa o Lago Di Braies, ale o nim napiszę już następnym razem.

ARNARSTAPI WL30965 HDR
Czy wiesz, że wysyłając ten artykuł dalej pomagasz mi tworzyć kolejne treści?

Bądźmy w kontakcie

Podaj swego maila, by otrzymywać specjalne treści dedykowane moim czytelnikom (darmowe presety, tapety itp)

8 komentarzy

    • Hey Łukasz, cieszę si że zdjęcia się podobają.
      Co do pory roku – to że w sezonie są tłumy, to żadne odkrycie. Da się to obejść wstając rano, gdzie przeciętny turysta jeszcze śpi – ale ja ogólnie preferuję jesień w każdych górach za kolory, za światło, za mgły itp. Np. w Val di Funes była jeszcze zielona trawa, ale już mega pomarańczowe drzewa co dawało fajne zestawienie – a potem mega mgła i lasery. Latem z kolei masz full zieleń i alpejskie kolorowe kwiaty, które to przełamują. To że napisałam jesienią jest bardzo subiektywne, bo to był mój pierwszy wyjazd w Dolomity, ale taki klimat lubie.
      Byliśmy w drugiej połowie października przez 7 dni i mieliśmy non stop słońce, ale wiadomo pogody nie da się “zamówić”. Nawet Ela pisała coś o śniegu we wrześniu, więc to jest loteria.

  1. Też byłam jesienią i też zaliczyłam zachód słońca, z identyczną pogodą jak u Ciebie. Zaliczyłam też wschód, ale jednak zachód był bardziej spektakularny 😀 Nad Braies wybraliśmy się w południe i było zupełnie jak w szczycie sezonu nad Mokiem, w dodatku te wszystkie budki z jedzeniem, smażone kiełbaski, wycieczki szkolne, brr. Ale wrócę tam na wschód słońca 😀 Dolomity póki co kupiły mnie totalnie, europejska Patagonia <3

    • Mi skradły serce na tyle, że w przyszłym roku chcę tam wrócić 🙂 Niestety w takich miejscach jak Braies zawsze jest tłoczno.. ja byłam o wschodzie słońca, bylo mnóstwo fotografów, czego nie widać na zdjęciach, ale budek z kiełbaskami chyba bym nie przeżyła hehe

  2. Mam nadzieję że w tym roku wreszcie uda mi się tam dotrzeć i trochę pochodzić i porobić trochę zdjęć … Czy ta płatna droga jest czynna całą dobę ? tzn żeby wjechać wcześniej na wschód słońca. Czy opłata za wjazd jest jednorazowa- tzn czy gdybym np spał na górze w schronisku to za drugi dzień też coś płacę ?

  3. Witam. Właśnie odpoczywamy w Dolomitach i inspirujemy się Pani blogiem. Planujemy wyjazd na Tre Cime Di Lavaredo. Sporo dowiedzieliśmy się z Pani opisu, jednak nie możemy odtworzyć zamieszonej mapki Pani trasy. Czy istnieje możliwość jej udostępnienia? Pozdrawiamy gorąco z Włoch !

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *